wtorek, 19 kwietnia 2011

wielkanoc 2

Drodzy czytelnicy, proszę wybaczyć mi moje niedopatrzenie związane z akcją "viva la pasta". Człowiek uczy się na błędach, będę mądrzejsza na przyszłość. :) A oczywiście do akcji Mossqi chętnie się dopiszę!

Tymczasem zapraszam was do kontynuacji akcji wielkanocnej, w końcu święta już tuż tuż!
Banerek pozostawiam bez zmian :)


<A href="http://kuchnia-malolaty.blogspot.com/2010/03/wielkanocne-gotowanie.html"><IMG alt="Wielkanocne gotowanie" src="http://tnij.org/mahamaha" align=middle name=AGMOID0></A>

w promieniach słońca. makaron.



Italia, tam pewnie świeci słońce. sono imprevedibile. kocham ten język, ten kraj, tych ludzi. kocham ich za sposób bycia, każdy uśmiech, język, kuchnię. kocham ich za makaron. Włosi czy Chińczycy? A może to jednak Koreańczycy ? Od lat trwa spór o to kto wynalazł słynny dziś na całym świecie makaron - Betty Crooke twierdzi, że w Chinach, a do Włoch trafił za sprawą Marco Polo. Włosi kłócą się, że to jednak im przypisuje się wynalezienie makaronu, bo przecież już w starożytnym Rzymiesprzedawano wysuszone na słońcu placki z mąki, które dały początek makaronowi. Droga Włochy - Chiny to dopiero początek "wojny o kluski". Dołączyć do tego można Koreę, Japonię, a nawet kilka państw bałtyckich! Makaron jest tematem tak fascynującym, że na jego temat krąży wiele legend.  Jedna z nich mówi, że do ładowni pewnego statku dostała się woda morska, mocząc transportowaną w niej mąkę. Po doprowadzeniu okrętu do porządku pozostały na nim rozdeptane, zaschnięte kawałki, które odkrył właściciel statku. Podobno zaczął je dodawać do gotującej się wody i tym karmił niewolników. Druga hipoteza mówi o piekarzu, który po wyrobieniu ciasta na chleb czyścił ręce pocierając jedną o drugą uzyskując w ten sposób bardzo cienkie nitki z mąki, którymi zagęszczał zupę. Skąd właściwie wzięła się nazwa ? Historia jest na tyle zagmatwana, że spokojnie można postawić ją na równi z gotującymi się we wrzątku nitkami spaghetii. Jedna nitka twierdzi, że jej nazwa wywodzi się z neapolitańskiego dielektu, inna odnajduje swoje źródło w języku greckim. "makaron" równie dobrze może pochodzić od słowa "macaroni", które oznacza "zagniatanie ciasta z wysiłkiem". Jedno jest jednak pewne. To Włochom przypisuje się rozpowszechnienie makaronu, obecnego w Sycylii już od XIII wieku. Wtedy jeszcze sprzedawany był w postaci cienkich nitek wysuszonych na słońcu. Spaghetti natomiast pojawiło się kilka wieków później, dokładniej w XVIII wieku, gdy w okolicach Neapolu wynaleziono prasę do wyciskania makaronu. Od tego czasu Włosi zaczęli nadawać swoim wyrobom fantazyjne kształty, które do dziś podbijają serca innych.



Kupując makaron pamiętajmy, by wybierać ten najwyższej jakości, produkowany tylko z wody i pszenicy twardej (durum), czasem zwanej "makaronową". Jest to pszenica o wartościowym ziarnie. Zawarty w niej wysokiej jakości gluten umożliwia wytwarzanie makaronu o zwartej fakturze czyli znacznie trudniej go rozgotować. Poznać go można po żółtej, przezroczystej barwie. Tu moja przestroga, czytajmy etykiety! Nawet makarony o pięknej żółtej barwie i kształcie mogą być barwione kurkumą i wytworzone z pszenicy o niskiej jakości!




Penne Rigate z sosem serowo - śmietanowym
(i paskami kurczaka otulonego słodką papryką.)

Składniki na 4 porcje :

- 500 g makaronu ( użyłam barwionego sokiem z pomidorów i szpinaku )
- 500 ml śmietany 36%
- 250 g sera mozzarella
(- duża pierś z kurczaka
- szczypta słodkiej papryki w proszku)
- przyprawy, wedle upodobania.

Sposób wykonania :

(Pierś z kurczaka myjemy, kroimy w plastry, zalewamy oliwą, przyprawiamy słodką papryką. Odstawiamy na około 30 minut.
Kiedy kurczak się zamarynuje, smażymy go na rozgrzanej patelni.)
Gotujemy makaron - al dente, około 6-8 minut.
Ser ścieramy lub kroimy w drobną kostkę. Zagotowujemy śmietankę, kiedy zacznie wrzeć dodajemy starty ser, mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. By mieć pewność, że nasz sos ma właściwą konsystencję, nabieramy odrobinę na "brzuszek" łyżki i przesuwamy po nim palcem. Jeśli linia pozostawiona po naszym palcu się nie zlewa, sos jest gotowy.

Łączymy makaron z sosem, (kładziemy na nim kawałki smażonego kurczaka) i cieszymy się smakiem!

sobota, 16 kwietnia 2011

dzień dobry!

witajcie,

wstyd, wstyd mi jak nie wiem co! moja nieobecość trwała stanowczo za długo! ale wracam, wracam z głową pełną pomysłów! :) witajcie ponownie!

Mirabelko, cieszę się, że ktoś pamiętał o mojej akcji, przykro mi, że byłam na tyle nieobecna, że nie mogłam jej kontynuować i dziękuję Ci, że Ty się tym zajęłaś! :)

sobota, godzina 10:20, tak długo wyczekiwane słońce głaszcze po twarzy. otwierasz oczy, wyglądasz przez okno. plac zabaw, pełen dzieci. kilka sąsiadek gawędzących na ulicy. "-Cześć Basiu! - Lusia! Jak ja Cię dawno nie widziałam! Jak żyjesz? Wnuczka już w przedszkolu?". przeciągasz się leniwie, twóje zmysły pieści zapach świeżego pieczywa, z chrupiącą skórką. rozmowy najbliższych, za ścianą. kocham Cię, soboto.

Patrycja, lat 7. rok 2001.

dni pełne beztroski. przepełnione uśmiechem.
"Babciu, ugotujesz mi mleko z płatkami?"
"Babciu kupisz mi słodką bułkę albo pójdziemy na lody?"
"A Babciu, zrobisz pierogi z jagodami?"
moja Babcia, jedyna, najlepsza na świecie!
pamiętam dzieciństwo, kiedy pod kruchutką skorupką dojrzewał niewinny kurczaczek. babcia codziennie rano gotowała mleko, koniecznie 3,2%. później chodziłyśmy razem na zakupy, czasem na spacer do pobliskiego lasu. lubiłam karmić wiewiórki, które tak zwinnie skakały z drzewka na drzewko. jak zwinnie zakopywały orzeszki. wtedy jeszcze moja kuzynka mieszkała niedaleko - "Babciu, a Ola przyjdzie?". Ola czasem bywała u nas, lubiłyśmy wspólne zabawy. w szkołę, kiedy byłam złą nauczycielką, wieszałam wtedy kartki na szafie, która grała rolę tablicy, zakładałam szpilki mamy, o czym nie miała pojęcia i krzyczałam na swoich uczniów. bawiłyśmy się też w doktora, a przy ładnej pogodzie biegałyśmy pod balkonem, grając w lotki lub grzebiąc w piachu.
wspominam młode lata, lubię znów malować ten obraz.

a wy, macie swoje ciepłe wspomnienia?

na dobry początek, mam dla Was zagadkę, co było dziś na obiad ?

wtorek, 28 września 2010

Podsumowanie akcji "Na zdrowie! Maliny!" .

    Podsumowanie akcji "Na zdrowie! Maliny!"
    Dziękuję Wam wszystkim za udział! :)