środa, 3 marca 2010

Restauracja od kuchni.

Dziś zupełnie z innej beczki, bowiem chcę napisać o kilku miejsach, które gorąco Wam polecam. Nie za to, jak wyglądają, lecz za to jak smakują i oczarowują.



Na początek Łódź :

Anatewka w C.H. Manufaktura na ul. Karskiego 5

Przyjemne wnętrze, zapach świec i dźwięk skrzypiec i najprawdziwszego XVII wiecznego pianina, talerzyk z macą i kieliszek szampana na przywitanie.
Żydowska restauracja, w której nie można się nie zakochać.
Duży wybór potraw, każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Śmiało mogę Wam polecić Łososia smażonego po żydowsku, do dziś pamiętam jego smak - smażony dzwonek łososia w słodkawym, białym sosie z rodzynkami, do tego ryż i Zielona sałata z sosem Vinegret, zamiast łososia warto spróbować Kurczaka w cymesie - grillowany filet z kurczaka oblany słodo-kwaśnym sosem z suszonymi owocami, Frikadelików cielęcych w warzywach jak u babci Salci i zupy Solijanki, do której podobno wrzucić można wszystko, hmm.. czyżby to dzięki temu była taka dobra ? Nie zapomnijcie o deserze, tu warto spróbować Melona ze śliwowicą.

Manekin - naleśnikarnia ul. 6 Sierpnia/Piotrkowska 65

Wydaje się być małą i ciasną restauracyjką, jednak pozory potrafią zmylić. W rzeczywistości spory, przytulny lokal, urzekający zapachem świec i świeżo smażonych naleśników. Manekin ma swój jedyny i niepowtarzalny urok. Wnętrze stylizowane jest na wagon, a w podłodze wbudowano torowisko. Polecam naleśniki z malinami, nie jakimś tam dźemem ze słoika, tylko prawdziwymi, nie za słodkimi przetartymi malinami,do tego słodki śmietankowy sos, to chyba mój faworyt, zamiast śmietankowego sosu można wybrać czekoladowy, też pasuje idealnie. Zawiodłam się na naleśnikach z gruszką, Ciasto pod wpływem gruszek zmiękło i zrobiło się gumowate, natomiast same gruszki były twarde, nie było też czuć smaku cynamonu. Na drugim miejsu jest naleśnik z borówkami, nie za słodki, nie za gorzki. Zdecydowanie rozczarował mnie rosół z kluseczkami z naleśnikowego ciasta. Po pierwsze dlatego, że jego pojemność była chyba mniejsza od najmniejszej filiżanki, a po drugie dlatego, że naleśnikowy makaron nie zdał egzaminu i po prostu zawiódł moje oczekiwania.


Gdzie jeszcze warto zjeść w Łodzi ? Restauracja Dworek, Restauracja Cammino.

OLSZTYN:

Lipka Via Napoli Olsztyn, Stare miasto ul. Okopowa 21

Restauracja serwująca włoskie jedzenie. Przytulna, mała z letnim ogródkiem i dwoma czarno- białymi kotami. Oferuje duży wybór potraw, najbogatsza jest chyba rubryka "Pizza", posiada też dania sezonowe. Warto spróbować pizzy na pulchnym i chrupiącym cieście, która smakuje zupełnie inaczej niż ta z Pizzy Hut, łososia na szpinaku z tabasco - grillowane, soczyste plastry łososia podane na drobno posiekanym, uduszonym z cebulką i sosem tabasco szpinakiem, bruschetty ( jedyną rzeczą, do której mogę się przyczepić w przypadku bruschetty to posypanie jej posiekaną natką, a nie świeżą bazylią. ), Szaszłyka z kurczaka, papryki, cebuli i boczku, podawanego z kaszą kus kus i sałatką z Vinegretem oraz Sałatki Napoli z grillowanymi paskami kurczaka i pysznym miodowo- musztardowym sosem, który czasem tylko zdarza się być za słodki - ale to tylko moje zdanie.

Przystań Restauracja Olsztyn ul. Żeglarska 3

W tym miejscu po prostu nie sposób się nie zakochać, jeśli zagościsz tam chociaż raz, gwarantuję Ci, że na pewno jeszcze tam wrócisz! Położona na jeziorze, ze stolikami na pomoście - idealne latem, zimą przystań zapewnia ciepłe miejsce wewnątrz, gdzie przez duże okna widać całą taflę jeziora. Wystrój kapitański, ogromne akwarium z pięknymi rybami przy wejściu, drewniane stoliki, jasny wystrój, dwa piętra, winiarnia obok i klub Sushi naprzeciwko. Gorąco polecam Wam rybę Barramundi, która cieszy podniebienie delikatnym, białym mięsem i maślaną strukturą - mi najbardziej smakowała pieczona w całości w pergaminie, nadziewana warzywami i masełkiem czosnkowym, do tego chrupiące, pieczone łupiny ziemniaków, z mięs polecam filet z kurczaka w złocistej panierce np. z frytkami, które też są wyjątkowe ( krótkie, chrupiące, złociste i szerokie paski ziemniaków ). Przepyszna jest też zupa rybna - Pomidorowa, pikantna z ogromną ilością warzyw i kawałków ryby. Ach, zapomniałabym o małym prezencie - na sam początek do stolika podany zostaje talerz z chlebem własnego wypieku i pastą rybno jajeczną ze szczypiorkiem. Zakochałam się w tym miejscu.

Corner Cafe Olsztyn ul. Dąbrowszczaków 8/9

Restauracja posiada tego samego właściciela co Tawerna (patrz wyżej). Przestronna, schowana w dole budynku, ciepła z wyjątkowym nastrojem, chociaż nie oczarowała mnie swoim wyglądem tak jak tawerna. Ale.. jedzenie rekompensuje wszystko. Na początek goście również częstowani są talerzem z chlebem własnego wypieku i dwoma rodzajami oliwy. Polecam penne z pesto z bazylii i natki pietruszki z paskami grillowanego kurczaka zapiekane z serem mozzarella, Filet z łososia z razowym ryżem z masełkiem czosnkowym, Sałatę z kawałkami grillowanego kurczaka, świeżymi warzywami, kukurydzą  i sosem winegret, przepyszne naleśniki z malinami, złociste, chrupiące, słodkie, idealne oraz naleśniki z serkiem mascaropne oraz truskawkami w sherry.

A gdzie na kawę ?

Coctail Bar - Złoty Klucz

Kiedyś kawiarenka w PRLowskim stylu, odnowiona nie do poznania, lecz panuje w niej tan sam klimat, czuć te same zapachy, które przywołują wspomnienia. Mogę polecić tam wszystko, kawę, herbatę, ciasta, desery.. gwarantuję, że żadne nie zawiedzie. Zabrakło mi właściwych słów, by oddać charakter tej kawiarni.

1 komentarz:

myniolinka pisze...

Coctail Bar to miejsce kultowe! Gwarantuję że nie wyjdzie z niego nikt bez zjedzenia chociażby małej kostki ciastka z bitą śmietaną...
polecam! - sama często bywam :)